© PIBR – wszelkie prawa zastrzeżone
godz. 13:41, 21.11.2024 r.
Miało być lepiej, skuteczniej i bez błędów. Reforma wywołała prawdziwą wojnę w środowisku audytorów i doradców podatkowych. W mediach padają już nawet porównania do słynnej afery Rywina. Za zamieszanie mogą zapłacić ostatecznie klienci m.in. banków, firm inwestycyjnych i funduszy oszczędnościowych – czytamy na stronie money.pl.
- Nad tym dokumentem wszystkie strony pracowały przez blisko dwa lata. To był kompromis. Nie każdy się z nim zgadzał, ale to był kompromis. Powstał w ramach demokratycznej procedury. Po zakończeniu konsultacji mniejsze i większe grupki interesów starają się wypaczyć sens projektu i przeforsować zmiany, które realizują ich interesy – mówi WP money Piotr Kamiński, wiceprezes organizacji Pracodawcy RP, komentujący styl wprowadzania zmian.
Zmiany miały zostać wprowadzone do 17 czerwca 2016 roku. W Polsce prace nad nową ustawą nabrały rozpędu dopiero pod koniec ubiegłego roku. Założenia były już dogadane w środowisku, aż nagle Komitet Stały Rady Ministrów zmienił jeden z istotnych zapisów.
Główna nowość? Firmy będą musiały - w myśl nowych przepisów - zmieniać audytora co pięć lat. Dlaczego? Wszystko przez badanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2015 roku. W ramach przygotowań do reformy UOKiK przebadał rynek i zgłosił spore zastrzeżenia. Przede wszystkim chodzi o zawłaszczenie go przez „wielką czwórkę”. Obowiązkowa zmiana audytora miałaby wesprzeć małe i średnie firmy audytorskie. Projekt Ministerstwa Finansów przewidywał konieczność zmiany firmy co 10 lat. Komitet Stały skrócił ten okres o połowę i sprawił, że Polska stała się jedynym krajem Unii z takimi przepisami. Takie rozwiązanie skrytykował m.in. Kamiński. Identyczną ocenę rozwiązań przedstawia Krajowa Izba Biegłych Rewidentów. - Mniejsze firmy audytorskie będą opuszczać ten rynek. Pięcioletni okres rotacji stawia polskich rewidentów w zdecydowanie gorszej sytuacji niż są ich koledzy z krajów europejskich - tłumaczyła w połowie stycznia Barbara Misterska-Dragan z KIBR na posiedzeniu podkomisji sejmowej.
Ale w trakcie ostatnich prac nad ustawą swoje postulaty zgłosili doradcy podatkowy. Chcą pozbawić audytorów możliwości wykonywania niektórych usług na rzecz klientów. W tej sprawie Krzysztof Burnos, prezesa Krajowej Rady Biegłych Rewidentów wysłał list do przewodniczącego sejmowej podkomisji - posła Artura Sobonia. Ostrzega przed kolejną próbą przeforsowania zmian. Burnos zastrzega, że to właśnie działalność doradców podatkowych przyczynia się do negatywnych skutków dla gospodarki. To oni mają pomagać w unikaniu opodatkowania. Z kolei rewidenci są ściśle kontrolowani i nie mogą uczestniczyć w takim procederze. Burnos ostrzega, że zastąpienie rewidentów doradcami spowoduje więcej problemów niż korzyści.
Cały artykuł dostępny pod linkiem http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/audyt-biegly-rewident,133,0,2249349.html
Jeżeli chcesz otrzymywać wiadomości o bieżącej działalności PIBR, przejdź do strony z zapisami.