© PIBR – wszelkie prawa zastrzeżone
godz. 14:30, 21.11.2024 r.
Daleko idącym uproszczeniem, a nawet nadużyciem jest obwinianie audytorów o głośne upadki firm – mówi w wywiadzie dla „Rzeczypospolitej” prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą”, towarzyszącą publikacji wyników XXII edycji corocznego rankingu audytorów, prezes KRBR wskazuje na największe wyzwania stojące obecnie przed branżą audytu. Jej zdaniem można mówić o co najmniej dwóch – zmienności otoczenia i błędnym rozumieniu roli audytu. Jak mówi, „Określenie „świat przyspiesza” w niewystarczającym stopniu oddaje skalę i tempo zmian. (…) Metodologia badań też nie nadąża za tym, co dzieje się w gospodarce i otoczeniu biznesowym”.
W opinii prezes KRBR „Niezrozumienie tego, gdzie jest granica odpowiedzialności audytora”, jest kolejną problematyczną kwestią. „Zbyt często winnych szukamy wśród biegłych rewidentów. Tak jest najprościej. Nie spoglądamy niestety w stronę zarządów i rad nadzorczych, o nadzorczych instytucjach państwa nie wspominając”. Jak podkreśla, „Głównym celem pracy rewidentów nie jest i nigdy nie było wykrywanie oszustw. Nie jesteśmy policją skarbową, nie mamy również narzędzi prokuratorskich, a mam wrażenie, że tak zaczyna się o nas coraz częściej myśleć. Bardzo daleko idącym uproszczeniem, a nawet nadużyciem jest obwinianie audytorów za głośne upadki firm”. W opinii Barbary Misterskiej-Dragan, „Twierdzenie, że to właśnie zaniedbania audytowe doprowadziły do upadku kilku wielkich firm, których nazwy są jak mantra powtarzane, jest zafałszowaniem obrazu”. Podkreśla, że „Firmy nie upadają przez zaniedbania audytorów, tylko przez zbyt agresywne strategie zarządów, nieprzygotowanie rad nadzorczych do swojej roli, a czasami są efektem złożonych oszustw, chciwości kluczowych pracowników i skomplikowanych działań na rzecz zafałszowania danych i informacji. Czasami zawodzi aparat nadzoru ze strony odpowiednich instytucji”.
Prezes KRBR tłumaczy czytelnikom „Rzeczypospolitej”, że jeśli w firmie prowadzona jest misterna, oszukańcza sprawozdawczość, to „biegły rewident dostanie fałszywe dane, fałszywe oświadczenia i może się zdarzyć, że tego nie wykryje. Prezes samorządu podkreśla, że nie może „się zgodzić na przypisywanie nam odpowiedzialności za te afery. Rocznie w Polsce badamy ponad 30 tys. sprawozdań, w tym przeszło 2 tys. to badania ustawowe JZP. Przestańmy ciągle przywoływać przykład amerykańskiej firmy Enron, bo od tej afery minęło już ponad 20 lat. Od tego czasu doszło do radykalnego zaostrzenia przepisów, wprowadzono szereg mechanizmów bezpieczeństwa, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła, a firma badająca Enron upadła. UE zreformowała kilka lat temu rynek audytu i działania w celu dalszego zaostrzania regulacji są kontynuowane. Rozdzielono doradztwo od badania sprawozdań”.
Na zakończenie rozmowy z „Rz” prezes KRBR apeluje: „Świat się zmienił i zmienia nadal, zmieńmy więc także narrację wokół audytorów”.
Wywiad z Barbarą Misterską-Dragan pojawił się wydaniu „Rzeczypospolitej” z 28.04.2023, jest również dostępny w wersji online pod adresem https://www.rp.pl/finanse/art38409291-nie-jestesmy-policja-skarbowa
Komentarze prezes KRBR do sytuacji w branży audytu znajdują się także w innych publikacjach powiązanych z wynikami XXII edycji corocznego rankingu audytorów „Rzeczpospolitej", które znajdują się w przeglądzie prasy na stronie PIBR:
Rzeczpospolita: Cała wielka czwórka znalazła się na podium
Rzeczpospolita: Legislacyjna karuzela
Jeżeli chcesz otrzymywać wiadomości o bieżącej działalności PIBR, przejdź do strony z zapisami.