Polska Izba Biegłych Rewidentów

© PIBR – wszelkie prawa zastrzeżone
godz. 23:30, 16.04.2024 r.

Rzeczpospolita: Biegli rewidenci w obliczu pandemicznej pułapki

Nie możemy być ani zbyt optymistyczni, ani przesadnie krytyczni w ocenie możliwości kontynuacji działalności badanych jednostek – przestrzega w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Andrzej Karpiak, sekretarz Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.

Rzeczpospolita

26 listopada 2020

O tym, jak biegli rewidenci poradzili sobie z pandemią i jakie zmiany wywołała ona w branży audytu, można przeczytać w obszernym wywiadzie, którego „Rzeczpospolitej” udzielił Andrzej Karpiak, sekretarz Krajowej Rady Biegłych Rewidentów. Jego zdaniem biegli rewidenci, poradzili sobie z trudnościami wywołanymi przez pandemię, co było możliwe także dzięki temu, że płynnie przestawili się na zdalną pracę w cyfrowej rzeczywistości. Jak zauważa, ten sposób pracy, oprócz zalet takich jak oszczędność czasu przeznaczonego na dojazdy do klienta, ma i wadę, którą jest brak bezpośredniego kontaktu przekładający się na relacje z klientem i poważnie je utrudniający. Podkreśla, że praca całkowicie zdalna będzie „złym rozwiązaniem w przypadku nowego klienta, którego dopiero trzeba poznać. Jeśli jeszcze na dodatek jest to klient z branży, której audytor nie zna, to brak możliwości bezpośredniego kontaktu, wizyty w biurze, magazynie czy fabryce, porozmawiania z różnymi pracownikami może się negatywnie odbić na komforcie pracy biegłego rewidenta”.

Praca zdalna, zdaniem Andrzeja Karpiaka, może również być poważnym wyzwaniem w przypadku inwentaryzacji. Jak zauważa, „Klienci już zaczynają do audytorów dzwonić i pytać, czy inwentaryzację można w tym roku pominąć. W niektórych przypadkach to jest wręcz intuicyjnie zdroworozsądkowe. Trudno mi sobie wyobrazić, aby w aktualnej sytuacji przeprowadzać spis z natury w szpitalu”. Jak jednak podkreśla, „Nie twierdzę, że jest to niemożliwe w każdym przypadku, ale w wielu firmach inwentaryzacja zdalna może się okazać niewystarczająca. Wszystko zależy od specyfiki firmy – czym się zajmuje, jakiego rodzaju zapasy ma w magazynie”. Jego zdaniem, jeśli to tylko będzie możliwe, „trzeba się starać doprowadzić do obserwacji na żywo, wymyślić metodę, dzięki której audyt firmy będzie możliwy, ale bezpieczny”.

Sekretarz KRBR przestrzega, że wskutek pandemii może się ze strony klientów pojawić oczekiwanie, „wyrażone oczywiście w nieformalny sposób, aby przychylniejszym okiem spojrzeć na sytuację firmy i na rysujące się przed nią perspektywy. Na biegłym ciąży duża odpowiedzialność w zakresie oceny możliwości kontynuacji działalności. Musimy wyważyć wszystkie argumenty, nie możemy być ani przesadnie krytyczni, ani zbyt optymistyczni”. W jego opinii „Często jest to trudne wyzwanie, audytorzy stoją bowiem w obliczu pułapki. Jeśli zbyt pesymistycznie podejdą do opinii na temat kontynuacji działalności, to może zadziałać efekt samospełniającego się proroctwa – np. wycofają się partnerzy biznesowi firmy. Z kolei ocena zbyt optymistyczna szybko może zostać poddana weryfikacji rynkowej, narażając interesariuszy na straty, a biegłego co najmniej na utratę reputacji”.

Andrzej Karpiak radzi przedsiębiorstwom, aby nie odkładały przeprowadzenia audytu. Przypomina, że „Przez kilka miesięcy wiele firm wręcz walczyło o przetrwanie bądź musiało się uporać z poważnymi problemami natury organizacyjnej, wywołanymi przejściem na pracę zdalną. Audyt schodził na dalszy plan, zawsze było coś ważniejszego do zrobienia. (…) W efekcie mamy teraz bardzo dużo pracy i nie widać końca tego stanu, bo końcówka roku i pierwsze miesiące kolejnego to okres najbardziej intensywnej pracy w naszej branży”. Apeluje, aby klienci zrozumieli, że audytorzy nie mogą odkładać swojej pracy, bo później może się okazać, że jest na nią za mało czasu.

Zapisz się na newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać wiadomości o bieżącej działalności PIBR, przejdź do strony z zapisami.

Masz pytania dotyczące strony?
zadzwoń
728 871 871
napisz
strona@pibr.org.pl